Aby lepiej zrozumieć, jak planogram sklepu przekłada się na rzeczywistość, wyobraźmy sobie regał z napojami. Taki regał zazwyczaj podzielony jest na sekcje: woda, napoje gazowane, soki, napoje energetyczne itp. Planogram napojów określi, w której sekcji i na której półce ma stać każda butelka czy puszka.
Na górnych półkach (powyżej poziomu wzroku) można umieścić np. zapasy lub mniej popularne warianty smakowe – są widoczne, ale nie dominują pola widzenia klienta. Na środku regału, na wysokości oczu (najbardziej atrakcyjna strefa ciepła półki) znajdą się najlepiej rotujące napoje i te o najwyższej marży, które chcemy szczególnie wyeksponować. Przykładowo popularna cola lub nowość rynkowa może być właśnie na tej wysokości, dzięki czemu klient od razu ją zauważy. Niższe półki (poziom rąk i poniżej) przeznaczymy na cięższe produkty, takie jak duże zgrzewki wody mineralnej czy duże butelki – łatwiej je stamtąd zdjąć i jednocześnie nie ograniczają widoku na lżejsze produkty wyżej. Najniżej, przy podłodze (to już strefa zimna półki o najmniejszej widoczności) można umieścić najtańsze produkty lub takie, które klienci i tak znajdą, bo ich potrzebują (np. duże baniaki wody, podstawowe produkty kupowane rutynowo).
Podobne zasady zadziałają na regałach kosmetycznych w drogerii. U góry mogą stać zapasy lub mniej chodliwe produkty, na środku – najbardziej popularne kremy i szampony topowych marek, a na dole cięższe opakowania lub produkty ekonomiczne. Dodatkowo planogram uwzględni układ kategorii – np. sekcja pielęgnacji włosów osobno od sekcji pielęgnacji twarzy, aby klient nie miał pomieszanego asortymentu. Produkty jednej marki często ustawia się blokami obok siebie, co ułatwia porównanie oferty (np. cała linia kosmetyków danej firmy na jednej półce). W praktyce planogram podpowiada też, jak rotować ekspozycję – np. sezonowe kosmetyki (kremy z filtrem latem) trafią w centralne miejsce w odpowiednim czasie, a po sezonie zostaną zastąpione innymi produktami.